Drygu

 

WANTED PKZ BLOG DRYGU

Imię i nazwisko: Grzegorz Drygała

Pseudonim: Drygu

W PKZ zajmuję się: przede wszystkim kinem i jeszcze raz kinem, programem edukacyjnym „KinoSzkoła” ale też 1000 innych spraw jak obsługa systemu biletowego, strony internetowej i jak przystało na Dział Organizacji Imprez i Widowni – imprezowaniem 🙂, czyli wspomagam dział w umowach, samej organizacji i obsłudze imprez. Oczywiście nie robię tego wszystkiego sam.

Ulubiony zespół/artysta: nie mam ulubionych artystów, zresztą w ogóle nie lubię artystów, bo to nieroby – żart 😉 Lubię stare punkowe kapele jak Sex Pistols, Discharge, Sham69 czy z polskich Dezerter, the Analogs, Alians, Świat Czarownic i wiele wiele innych. Współcześnie bardzo mi się podoba taki projekt muzyczny R.U.T.A., ale lubię też cięższe brzmienia, uwielbiam reggae ale takie bardziej rootsowe, a i od Hip-Hopu nie stronię zwłaszcza tego z polski. Płyty tego roku to dla mnie: FISZ EMADE TWORZYWO „Mamut”, OSTR „Podróż zwana życiem”. A jeśli chodzi o ulubionego artystę, to jest nim mój kolega Szymon z Rycerki, choć on pewnie nie zgodziłby się na określenie artysta 🙂

Film wart polecenia: jest cała masa filmów, ale strasznie mi zapadł w pamięć belgijsko-holenderski dramat z 2012 roku „W kręgu miłości”, uwielbiam Yesmanów (właśnie do kin wchodzi najnowsza część). Bardzo lubię również czeskie kino i chyba mój ulubiony „Ogród” Martina Šulíka, albo „Guzikowcy” Zelenki. A ostatnio bardzo mi się podobał tegoroczny zwycięzca Oscarów „Birdman”, „Totart”, „Serce, serduszko”, „Polskie gówno”, „Body/Ciało”, „Dzikie historie”…

3 cechy charakteru potrzebne do pracy w kulturze: otwartość, cierpliwość i wytrwałość

Ulubione danie: wszystko co bez mięsa w tym placki z bakłażana

Pierwsze słowa po przebudzeniu: yeeeeeehhhh

Zawsze chciałem być: tym kim jestem, czyli sobą samym

3 najważniejsze rzeczy w życiu: praca, praca, praca – znowu żart – rodzina, przyjaciele, kot i własne pasje (to w sumie 4)

Mam ochotę na: leżak, jezioro i zimne piwo, albo nie, rower, albo nie, kajak, rzeka, albo może góry…po prostu relaks na łonie przyrody

Nigdy nie zrobię/nie powiem: nie potrafię oszukiwać, ale wolę nie mówić i nie pisać „nigdy”, chociaż nigdy nie zrobię placków z bakłażana, bo żona Krzysia robi je najlepiej i liczę, że kiedyś mnie poczęstuje 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *