Czy wiesz, że…? to seria krótkich portretów wybitnych postaci świata polskiej literatury, które Pałac Kultury Zagłębia miał honor gościć podczas cyklu spotkań prowadzonych w ramach Klubu Literackiego w Dąbrowie Górniczej, działającego przy Oddziale Śląskim Związku Literatów Polskich w latach 1949-1981. Klub zapraszał literatów do kilku placówek: Sali Domu Kultury im. Feliksa Dzierżyńskiego przy ulicy Sobieskiego 5 w Dąbrowie Górniczej, sali Miejskiej Straży Ogniowej (potem Miejskiej Straży Pożarnej) przy ulicy Stalina 12, Ogólnokształcącej Szkoły Żeńskiej (dawn. Gimn. im. E. Zawidzkiej) przy ulicy Kr. Jadwigi 11, a po powstaniu gmachu Pałacu Kultury Zagłębia – do naszych wnętrz.
W naszych zbiorach archiwalnych, nad którymi pieczę sprawuje Joanna Jarzynka, można odnaleźć prawdziwe skarby. Jednym z nich, odszukanych przez naszą koleżankę jest kronika klubowa, zawierająca dedykacje, zdjęcia i autografy zaproszonych gości oraz kolekcja afiszów zapowiadających wieczory literackie, drukowanych tradycyjnie z użyciem czcionek afiszowych (dużych czcionek wykonanych z twardego drewna). Z bogatej kolekcji osobistości świata literackiego, które zagościły ciałem i duchem w Dąbrowie, wybraliśmy kilkanaście znakomitych postaci, których sylwetki przybliżymy Wam, mając na celu nie tylko przypomnienie rzadziej wspominanych – niekiedy już niesłusznie – polskich artystów, ale wierząc, że być może w domowych biblioteczkach czy kartonach na stryszku znajdziecie ich dzieła i zechcecie poświęcić im swój czas i uwagę, gdyż są to propozycje z wysokiej półki, przynoszące refleksję, dobrą rozrywkę i duchowy rozwój.
Na początek portret nieprzeciętnej kobiety, której życiorys jest inspiracją i nadzieją, szczególnie w trudnych czasach… Zofia Kossak.
Zofia Kossak to kobieta nader niezwykła. Jedna z wielu wybitnych postaci rodu Kossaków, wnuczka malarza Juliusza Kossaka i bratanica malarza Wojciecha Kossaka. To właśnie pędzlem malarskim miała zostać znaczona jej życiowa droga, na co wskazywała jej wczesna miłość do tej dziedziny sztuki. Pierwsze ilustracje pisarka malowała już w wielu 5 lat! Warto zaznaczyć, że były to obrazki do jej własnych książek. Jedna z nich – Jak pedagog chorował. Dziwna historya o 5 pannach i jednym praktykancie – przetrwała do dzisiaj i można obejrzeć ją w muzeum pisarki w Górkach Wielkich.
Zofia Kossak przez całe życie pozostała wierna sobie i swoim przekonaniom. Taka też była jej życiowa droga – naznaczona konsekwencją, wiarą, niezwykłym hartem ducha oraz wybitnym, literackim piórem. Pomimo zgodnych z rodzinną tradycją studiów w szkołach artystycznych, to właśnie na rzecz literatury pisarka porzuciła pędzle i farby. Stworzyła wybitne powieści historyczne, które odbiły się echem nie tylko w targanej wojną Polsce, ale także na całym świecie. Zadebiutowała głośno dyskutowaną pamiętnikarską powieścią Pożoga. Wspomnienia z Wołynia 1917-1919, która doczekała się sześciu wydań oraz tłumaczeń w języku polskim i japońskim. Potem mogło być już tylko lepiej. Złota wolność, Szaleńcy Boży czy Legnickie Pole – książki sypały się Zofii Kossak jak karty z rękawa, nie tracąc przy tym na przenikliwości i wybitnym darze obserwatorskim. Opowiadania o przeszłości Śląska Nieznany kraj doprowadziły do całkowitego wykreślenia książek pisarki z bibliotecznych rejestrów, a także przyczyniły się do prześladowania jej przez niemieckich nazistów. Będąca owocem pielgrzymki pisarki do Egiptu i Ziemi Świętej trylogia: Krzyżowcy, Król trędowaty i Bez oręża ugruntowała silną pozycję Zofii Kossak jako wybitnej autorki powieści historycznych. Do dziś trylogia ta pozostaje przez wielu uznana za najważniejsze dzieło autorki.
Życie jej nie rozpieszczało – tragiczna utrata dwójki dzieci i brata, ciągłe przeprowadzki ze względu na zabory Polski, więzienie w obozie koncentracyjnym, przymusowa emigracja na zachód i wreszcie powrót do rodzinnego gniazda, ale już po utracie majątku. To wszystko nie wystarczyło, aby zmiażdżyć hart ducha pisarki, a był on z żelaza. Zofia Kossak kierowała się w życiu dwiema wartościami: miłością do narodu i Boga, nie stała się jednak dogmatyczna czy bezkompromisowa, jak często dzieje się to w przypadku ludzi oddanych bezkrytycznie jakiejś idei. Wręcz przeciwnie, Zofia Kossak pozostała pełna miłości do drugiego człowieka, wyrozumiałości, tolerancji, dobra i zwyczajnej życzliwości. Być może to właśnie ciężkie doświadczenia utwierdzały ją w przekonaniu jak kruche i cenne jest ludzkie życie, które ponad wszelką miarę należy czcić i szanować. Pisze bowiem w Królu trędowatym:
Czy życie nie jest wyłącznie ciężką służbą, od której nie wolno uchylać się nikomu? Człowiek rodzi się dla służby, żyje w służbie i umiera w służbie.
Dom Zofii nie był ograniczony murami. Wychowana w gwarnym, towarzyskim domu, przeniosła tę tradycję do swojego życia. Gdziekolwiek się nie znalazła, przyciągała do siebie ludzi idei: polityków, artystów, filozofów. To w jej mieszkaniu miały miejsce spotkania Żegoty, tj. utworzonego między innymi przez pisarkę Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom. Zofia Kossak nie wybierała sobie ludzi – to oni wybierali ją. Zawsze pełna wiary w lepsze jutro, współredagowała podziemne pisma, działając czynnie w warszawskiej konspiracji, a nawet pomagała się ukrywać prześladowanym Żydom. Tak pisze o niej łączniczka warszawskiej konspiracji Zofia Janiczkówna w wierszu Ciocia:
(…) Tak mieszka Ciocia, najlepsza Ciocia
Tam konspiracji więc świat ma Rendez-vous
I tam od rana elita sama gada i gada i gada jak bez tchu
Do Cioci biegnie się po informację,
Ciocia odpowie dlaczego, gdzie i kto
Ciocia rozstrzygnie kto ma rację
Ciocia zaradzi coś na każde zło (…).
Pełna szacunku do ludzi i życia, nietolerująca nienawiści, zła i bylejakości, Zofia Kossak do końca swojego życia pozostała kobietą pełną ponadczasowej klasy.
Jeśli zawitacie w Górkach Wielkich, niedaleko Brennej, koniecznie zajrzyjcie do Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej, które mieści się w siedzibie dworu rodzinnego Kossaków, a dokładniej w budynku zwanym „domem ogrodnika”, pierwotnie stanowiącego pomieszczenie mieszkalne przeznaczone dla ogrodnika. To właśnie tam autorka wraz z mężem Zygmuntem Szatkowskim wprowadziła się po powrocie z emigracji. Niestety, rodzinny dwór spłonął w 1945 roku. Obecnie muzeum ma na celu odtworzenie wnętrz, w jakich mieszkała i tworzyła pisarka. Jest to również jedyna okazja, aby zobaczyć na żywo jej dzieła, w tym wspomnianą bajkę z lat dziecięcych.
Ponadto warta wspomnienia jest fundacja imienia pisarki, założona przez jej dzieci: córkę Annę Szatkowską i syna Witolda Szatkowskiego. Działalność fundacji obejmuje kilka obiektów: Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków”, Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej, spichlerz z XVIII wieku oraz zabytkowy park dworski. To właśnie Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków” (remontowany przez wnuczkę pisarki Annę Fenby-Taylor) stanowi siedzibę fundacji, gdyż jest swoistym hołdem dla pisarki. W budynku, w towarzystwie nawiązujących do życia pisarki fototapet, można obejrzeć archiwalne zdjęcia rodzinny Kossaków, a także posłuchać wypowiedzi pisarki i jej córki. Jednak nie tylko sam dwór stanowi atrakcję turystyczną – w dworskich stajniach powstało schronisko młodzieżowe KOSS. Ponadto fundacja umożliwia odbywanie staży, jak również organizuje „Artystyczne lato u Kossaków”, a więc trzy miesiące warsztatów artystycznych, inspirujących spotkań oraz spektakli teatralnych.
Autor: Aleksandra Młyńska