Gdyby żył w obecnych czasach, pobyt w Paryżu byłby dla niego wyborem, choroba nie stanowiłaby większego strapienia, a styl życia nikogo by nie szokował. Jego zmysł osoby potrafiącej zadbać o swoje artystyczne interesy uczyniłby zapewne z niego gwiazdę sceny klasycznej o międzynarodowej sławie. Może też wdałby się w romans z estradą jazzową? Dożyłby sędziwego wieku, stworzył wiele kolejnych wspaniałych, dojrzałych dzieł… Geniusz, którego muzyka jest kluczem otwierającym ludzkie serca i dusze – Fryderyk Chopin.
Najwybitniejszy z polskich kompozytorów, muzyczna ikona wielbiona na całym świecie. Uznawany za twórcę najgłębszej i najpotężniejszej muzyki, jaką kiedykolwiek skomponowano. Wybitny wirtuoz fortepianu, ulubieniec paryskich salonów.
Wyjechał z Polski jako dwudziestoletni młodzieniec, dosłownie w przeddzień wybuchu Powstania Listopadowego i z powodu sytuacji politycznej już nigdy do ojczyzny nie powrócił. Do końca swoich dni nie pogodził się z faktem, że za radą i nakazem rodziny odwiedziono go od chęci powrotu i udziału w zrywie powstańczym. Swoją miłość i tęsknotę za Polską przelał w słowa listów do przyjaciół, a przede wszystkim w muzyce przesyconej motywami polskiego folkloru i tradycji.
Fryderyk Chopin był człowiekiem wrażliwym, pełnym wewnętrznych dylematów i rozterek, tak osobistych, jak i społecznych. Pod koniec niedługiego życia, przerwanego powikłaniami związanymi z gruźlicą, stał się artystą cieszącym się ogromną estymą. Przez paryski świat sztuki, salonów i dziennikarzy został nazwany „Rafaelem fortepianu” (H. Heine w Lutece) „Aniołem fortepianu” (H.Balzak), „geniuszem”(R.Schumann). W 1842 roku Escudier w La France Musicale pisał o Chopinie: jego inspiracja jest natury poetyckiej, czuła i naiwna, bez karkołomnych rzutów rąk i diabolicznych wariacji… on chce kochać, a nie zadziwiać. Spójrzcie: publiczność wpada w ekstazę i zachwyt; Chopin osiągnął swój szczyt.
Po nieudanych staraniach zaślubin z Marią Wodzińską, której rodzina nie chciała się zgodzić na związek córki z chorowitym i wówczas jeszcze nie tak znanym kompozytorem i pianistą, Chopin związał się z George Sand, francuską pisarką, skandalistką, kontestatorką ówczesnej społecznej roli kobiet. George prowadziła nieskrępowane formalnościami życie osobiste, nosiła spodnie i paliła cygara, demonstrując swoją niezależność od konwenansów i przypisanej kobietom roli społecznej. Początkowa relacja George z Fryderykiem, oparta na wzajemnej niechęci i wrogości, z czasem przerodziła się w burzliwy związek, który przetrwał 12 lat, od fazy namiętnej fascynacji, poprzez spokojną, dojrzałą relację, po konflikt i gniewne rozstanie. W tle konfliktu stała rosnąca niechęć George do Fryderyka, spór o decyzje życiowe jej córki Solange, w której obronie stanął Chopin, oraz domysły niewierności George wobec Fryderyka. W 1846 roku George Sand w liście do M. de Rozieres napisała: pewnego dnia wzięłam na odwagę, by wygarnąć prawdę w oczy i zagrozić, że w końcu mogę mieć tego dosyć. Gdy Chopin podupadał na zdrowiu, w liście do Wojciecha Grzymały George skarżyła się: wiem, że wiele osób oskarża mnie, jedni, że wyniszczyłam go swoją gwałtowną zmysłowością, inni, że… wybrykami.
Fryderyk Chopin, cierpiący na gruźlicę, wielokrotnie przeżywał nawroty, wówczas nieuleczalnej, choroby. Chorowałem przez te ostatnie dwa tygodnie jak pies: zaziębiłem się mimo 18 stopni ciepła, róż, pomarańcz, palm i fig. 3 doktorów z całej wyspy najsławniejszych: jeden wąchał, com pluł, drugi stukał, skądem pluł, trzeci macał i słuchał, jakem pluł. Jeden mówił, żem zdechł, drugi – że zdycham, 3-ci – że zdechnę – pisał 3 grudnia 1838 przebywający na Majorce Chopin w liście do Juliana Fontany.
Po latach mieszkania z George przede wszystkim w jej majątku w Nohant, po rozstaniu Fryderyk zamieszkał w Paryżu. Kiedy umierał w 1849r., poprosił siostrę, Ludwikę Jędrzejewiczową, która przyjechała na wieść o pogorszeniu się jego stanu zdrowia do Francji, by po jego śmierci zawiozła do Polski jego serce, by choć w taki sposób mógł powrócić do domu.
Ludwice udało się przemycić serce brata przez rosyjską kontrolę graniczną w Mysłowicach, w szczelnie zamkniętym słoju z płynem konserwującym, ukrytym skrupulatnie pod fałdami sukni. Wiozła wówczas również ze sobą listy, które Fryderyk otrzymywał od George. W obawie przed jednoczesną utratą obu pamiątek po Fryderyku, Ludwika postanowiła pozostawić listy w depozycie u zaprzyjaźnionego spedytora w Mysłowicach, by odebrać je przy następnej okazji. Życzeniem Chopina było, by serce przekazano do Parafii św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, rodzinnej parafii Chopinów. Ale księża nie początkowo nie zgodzili się na jego przyjęcie, prawdopodobnie z uwagi na wieloletni, nieformalny związek Chopina z Sand, której sława skandalistki dotarła do Polski.
W 1855 roku siostra Chopina, Ludwika, podobnie jak wielu mieszkańców Warszawy i Polski, padła ofiarą epidemii dżumy. Najprawdopodobniej zdążyła jeszcze przekazać serce do parafii. Dopiero jednak w 1880 roku zostało ono przeniesione z zaplecza kościoła, umieszczone w filarze i opatrzone stosownym epitafium. Serce przetrwało zawieruchę Powstania Styczniowego 1863 roku, a także Powstania Warszawskiego, uratowane najprawdopodobniej przez żołnierzy niemieckich. 9 września 1944 generał SS Erich von dem Bach-Zelewski przekazał serce arcybiskupowi Antoniemu Szlagowskiemu, co zostało uwiecznione w niemieckiej kronice filmowej. W 1945 roku uroczystości ponownego zamieszczenia serca w ocalałym po zniszczeniach filarze, który przetrwał zniszczenie kościoła, stały się pierwszym symbolicznym wydarzeniem odbudowy zniszczonej Warszawy. Uroczystości zorganizowano na polecenie Bolesława Bieruta, który zręcznie wykorzystał symboliczne znaczenie Chopina dla Polaków w umacnianiu nowego rządu i ustroju politycznego.
W 2014 roku serce Chopina poddano oględzinom grupy naukowców, bez otwierania słoja. Zespół badaczy stwierdził, że rozwiały się wątpliwości, czy w ogóle organ przetrwał, czy pojemnik i preparat nie uległy uszkodzeniu. Stwierdzono bardzo solidne wykonanie zabezpieczenia słoja, doskonały stan zachowania serca Chopina. Anatomopatolog Jean Cruveilhier, który przeprowadzał sekcję Chopina w 1849r. i sporządził preparat konserwujący, nie użył słoja szklanego a kryształowy. Wieczko było doskonale dopasowane do słoja, bardzo szczelne, dodatkowo obficie zabezpieczone warstwą wazeliny. Dostrzeżono nici, którymi serce zostało zszyte po sekcji, blizny na sercu, jednoznacznie wskazujące, że powodem śmierci genialnego artysty było pogruźlicze zapalenie osierdzia, a nie – jak dywagowano – mukowiscydoza. Ustalono, że prawdopodobnie preparatem konserwującym jest koniak, który ze swojego zadania wywiązuje się jak dotychczas znakomicie. Wyniki badań podano na konferencji prasowej oraz opublikowano w The American Journal of Medicine. Następne oględziny zarządzono na 2064 rok.
Mniej szczęścia niż serce Chopina miały listy George pozostawione przez Ludwikę w pieczy spedytora w Mysłowicach. Nieprawdopodobnym wręcz zbiegiem okoliczności trafiły one najpierw do rąk Aleksandra Dumas młodszego. Młody powieściopisarz, wielbiciel romantycznych przygód nie tylko na papierze, wdał się w owym czasie w romans z rosyjską arystokratką. W pogoni za nią dotarł w 1851 roku do Mysłowic, gdzie dzięki wpływom męża kochanki, rosyjskiego oficera, utknął na trzy tygodnie na granicy, nie otrzymawszy wizy na wjazd na terytorium Rosji… Młody Dumas zafascynował się historią listów do George do Fryderyka, wyłudził je do spedytora, a przeczytawszy, uprzejmie doniósł za pośrednictwem swojego ojca, Aleksandra Dumas starszego, przyjaciela George, o tym fakcie. Zszokowana George zażądała natychmiastowego zwrotu listów. Odesłane – niezwłocznie spaliła… Przypuszczalnie miała świadomość nie tylko naruszenia jej prywatności, ale także wagi słów wypowiedzianych w gniewie, zawartych w ostatnich listach do Chopina. Dość wspomnieć, że o jednym z listów George, z 20 VII 1847 roku Eugène Delacroix powiedział: jest nieludzki. Widać w nim nieludzkie namiętności, długo wstrzymywaną niechęć.
Kochamy Chopina, kochamy jego dzieła, dlatego z okazji 210. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina, zapraszamy na koncert, który odbędzie się 1 marca o 17:00. Przy klawiaturze fortepianu zasiądzie Georgijs Osokins, finalista XVII Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie, uczestnik obecnej edycji konkursu, która rozpocznie się jesienią tego roku. Jego występy w trakcie konkursu były przez jednych komplementowane, u innych budziły kontrowersje. Biorąc pod uwagę jego osobowość muzyczną, nagrody w licznych konkursach pianistycznych na świecie, a także niewątpliwy talent, jesteśmy pewni, że wieczór z Georgijsem Osokinsem będzie niezapomniany.
Dla osób, które przed planowanym koncertem, chciałyby poznać prawdziwą naturę Fryderyka Chopina, mamy również seans W poszukiwaniu Chopina, który odbędzie się 22 lutego o 17:00 w pałacowym Kinie Kadr. Film w reżyserii Phila Grabsky’ego prezentuje sylwetkę polskiego kompozytora poprzez fragmenty listów, wypowiedzi ekspertów oraz zapierające dech w piersi wystąpienia współczesnych sław muzyki klasycznej m.in. Leifa Ove Andsnesa, Daniela Barenboima, Ronalda Brautigama.
Koncert i film to okazja, by zajrzeć w wieczne serce Chopina, wplecione w subtelną tkankę jego dzieł, by poczuć na własnej skórze, jak muzyka wdziera się duszy, odciskając w niej niezatarte piętno cudowności.
Autor: Agnieszka Młynarczyk