Z dumą prezentujemy pierwszą kartę jubileuszowego kalendarza. Oto ona!
Jej autorem jest Kamil Tejs, którego sylwetkę przybliżymy wkrótce. Poniżej przedstawiamy jego pracę wraz z dziełem, do którego nawiązuje oraz komentarzem.
Autorstwo pracy, która stała się inspiracją dla styczniowej grafiki, przypisuje się Marcelowi Duchampowi. Artysta urodził się w 28 lipca 1887 w Blainville-Crevon (Francja) i jest uważany za czołowego przedstawiciela sztuki nowoczesnej. Był przede wszystkim malarzem, rzeźbiarzem i twórcą filmowym, jednak od wczesnego etapu jego artystycznej drogi, w jego twórczości widać było postawę negacji wobec zastanych porządków – spełniał się jako karykaturzysta i twórca rysunków satyrycznych.
Sztuka jest definicją sztuki
Marcel Duchamp jest twórcą pojęcia ready-mades, które z francuskiego można przetłumaczyć jako gotowy przedmiot. Zakładało ono nazywanie gotowych przedmiotów użytkowych dziełami sztuki. Twórca skłaniał do refleksji, pytał „Czy możemy sobie wyobrazić, że pisuar jest dziełem sztuki?”, „Czy pisuar stanie się dziełem sztuki, jeśli nazwiemy go Fontanną?”. Pytania, które na temat sztuki stawiał Duchamp same w sobie stały się sztuką – sztuką konceptualną. Powołując się na twierdzenia Josepha Kosutha (Art after Philosophy) należy stwierdzić, że pytania o sztukę, zadawane w kontekście sztuki, stają się jej definicją, a jedynym powołaniem sztuki jest sztuka.
Fontanna Duchampa
Dzieło, do którego odwołuje się Kamil Tejs powstało w 1917 roku a jego prezentacji towarzyszyła atmosfera skandalu. Duchamp umieścił na pisuarze napis: „R. Mutt 1917”, co zostało odebrane jako wyraz zniewagi wobec kuratorów wystawy i sugestia, że krytycy jego dzieła to intelektualne miernoty. Artysta graficznie upodobnił napis do słowa amut, które oznacza ubóstwo. Postawa Duchampa doprowadziła do wyodrębnienia kategorii a-sztuki, która jest manifestacją jego odmiennej postawy i pragnienia wolności.
Fontanna w 2004 roku została uznana za najbardziej wpływowe dzieło XX wieku.
Ready-mades
Marcel Duchamp jest autorem innych, równie kontrowersyjnych dzieł. Wymienić należy tu reprodukcję Mony Lisy z wąsami i brodą, Wielką szybę czy Koło rowerowe. Sam twórca pisał o tym tak:
Już w roku 1913 wpadłem na szczęśliwy pomysł umocowania koła od roweru na zydlu kuchennym, żeby patrzeć, jak się obraca. (…) Mniej więcej w tym samym czasie wpadło mi do głowy słowo ready-made na określenie tego rodzaju manifestacji. Jedno chciałbym szczególnie podkreślić, to mianowicie, że wybór tych ready-mades nigdy nie był podyktowany uczuciem estetycznej rozkoszy. Wynikał on z obojętności wobec postaci wizualnej przedmiotu i całkowitego braku podstaw oceny, czy jest on w dobrym czy złym tonie. Była to więc istotnie kompletna anestezja. Ważną cechą charakterystyczną była lapidarność tytułów (…). Tytuły te miały zadanie skierować myśli widza na inne, bardziej werbalne tory. (…) Wkrótce powstało realne niebezpieczeństwo mechanicznego powielania tej formy wyrazu, dlatego postanowiłem ograniczyć produkcję ready-mades do kilku sztuk rocznie. Zdawałem sobie sprawę z tego, że sztuka jest dla widza, większym nawet stopniu niż dla artysty, środkiem nałogotwórczym (jak opium), i chciałem moje ready-mades uchronić przed podobnym zbezczeszczeniem.
A Wy, co myślicie?
Powtarzając za Duchampem – czy ten pisuar może być dziełem sztuki?
Autor tekstu: Agnieszka Czarnik
Źródła:
Grzegorz Dziamski, Konceptualna teoria i praktyka (część I), UAM Poznań;
Kama Wróbel, O tym jak Duchamp oswobodził demony, Portal Rynek i Sztuka, dostępny w internecie: https://rynekisztuka.pl/2013/02/22/o-tym-jak-duchamp-oswobodzil-demony/.