Niegdyś w Pałacu Kultury Zagłębia odbywały się niezwykłe spotkania. Tuż po święcie górnika, na dużej scenie Sali Widowiskowej (i nie tylko) rywalizowały amatorskie grupy teatralne z całej Polski, jak i z zaprzyjaźnionych państw wschodnich i południowych. Barbórkowe Spotkania Teatralne, bo o nich właśnie mowa, miały swój początek w 1973 roku i po kilku edycjach stały się wizytówką dąbrowskiego pałacu oraz imprezą silniejszą niźli dawny ustrój, gdyż przetrwały do 2006 roku. Jednak zanim przybliżymy Wam ową historię, mała prośba…Jeśli ktoś z Was pamięta Barbórkowe Spotkania Teatralne, uczestniczył w nich lub zna kogoś, kto ma wspomnienia z nimi związane, to prosimy o kontakt bezpośredni w PKZ (pokój 336) bądź telefoniczny (694 416 742). Poszukujemy osób, które pamiętają dawne czasy z życia pałacu i chciałyby się nimi podzielić z innymi.
Pałac Kultury Zagłębia miał 15 lat, gdy do Dąbrowy Górniczej zaczęli zjeżdżać aktorzy z całego kraju. Przez 3 dni występowali i wymieniali swoje poglądy podczas seminariów metodycznych. Nie mamy informacji ilu z niegdysiejszych uczestników jest obecnie znanymi aktorami. Na pewno jednym z nich był Tomasz Kot, który właśnie w pałacu otrzymał pierwsze znaczące wyróżnienie, otrzymując tytuł najlepszego adepta sztuki aktorskiej. „Pamiętam tamte czasy. Wtedy wszystko się decydowało. Nie wiedziałem czy można traktować poważnie taką zabawę w teatr i wokół tego skonstruować życie zawodowe, czy jest to taka chwilowa przygoda. Pamiętam, że Barbórkowe Spotkania Teatralne były takim rodzajem potwierdzenia. Niezależnie od tych głosów, które słyszałem dookoła, że nie warto, że nie ma sensu, to jednak miało to swój udział.” – wspomina aktor.
Aktorzy prezentowali swoje sztuki praktycznie w całym pałacu. Sceny (niejednokrotnie prowizoryczne) ustawione były zarówno w Sali Agora, sali gimnastycznej i jeszcze paru innych. W każdej z nich siedziała również publiczność oraz członkowie jury. Trudno zliczyć wszystkie teatry, które przez te 33 lata wystąpiły na naszych deskach, ale w ich gronie były m.in.: Teatr STU, Teatr Mandala, Teatr ORfA, Teatr 77, Teatr Poeton i wiele innych. Fundamentem spotkań były nie tylko teatry klasyczne, dramatyczne ale także teatry poezji, teatry pantomimiczne, teatry lalek oraz grupy kabaretowe. Jedna edycja to około 400 osób, które trzeba było zakwaterować i zapewnić wyżywienie. Najlepsi otrzymywali nagrody finansowe… i to niemałe. Ongiś fundatorami wspomnianych nagród były: Ministerstwo Kultury i Sztuki, Wojewódzki i Miejski Wydział Kultury i Sztuki oraz lokalni, kulturowi mecenasi. Opiekunem kilku edycji była Iwona Kielesińska, która do tej pory pracuje w Pałacu Kultury Zagłębia, a której sylwetkę przybliżymy w kolejnym poście.
Istotą Barbórkowych Spotkań Teatralnych nie było zdobycie samej nagrody, a danie upustu swoim racjom i przekonaniom za pomocą szeroko pojętych środków wyrazu. Różnorodność tych środków, technik oraz treści stanowiła o wyjątkowości tego wydarzenia. Młodzi ludzie przy pomocy niekiedy artystycznego ryzyka, mieli okazję dać głos, poruszyć sprawy dla nich istotne i te, z którymi się nie zgadzali. Stanowiło to swoistą prawdę o tym, co w danym czasie było istotne. „Mów prawdę, powiedz ją własnymi słowami – oto żądania, które można uznać za swoiste motto Barbórkowych Spotkań Teatralnych. „Mów prawdę” to zarazem: bądź o niej przekonany i umiej przekonać innych; „własnymi słowami” – to tyle samo co nakaz szukania indywidualnego języka teatralnego, kreowania osobnego kształtu scenicznego, gotowość do ryzyka w sprawach traktowania reguł sztuki.” – mówi Lech Śliwonik, wielokrotny juror BST. Co było najpiękniejsze w tym 3-dniowym przeglądzie, to że amatorzy sztuki aktorskiej mogli ze sobą przebywać, integrować się między sobą i z lokalną społecznością. 3 dni surowego, nieskalanego i artystycznego przekazu połączone z seminariami, spotkaniami autorskimi i projekcjami filmowymi.
A gdyby tak wskrzesić to święto teatru?