ARTYSTA JEST OFIARĄ DYSONANSU MIĘDZY ŚWIADOMOŚCIĄ A PODŚWIADOMOŚCIĄ – WYWIAD Z MARCINEM MARCEM

Myślę, że większość nas, pracowników Pałacu, kojarzy Ciebie głównie z malarstwem abstrakcyjnym, które z powodzeniem uprawiasz. Zawsze mówisz o tym z wielką pasją! Zacznijmy zatem od Twojej pracy konkursowej – dlaczego Richter?

Zafascynował mnie sam sposób, metoda, którą Richter stosuje, i to stosuje w sposób dość bezkompromisowy. Obrazy powstają w samym procesie tworzenia – podczas malowania, bez szczególnej intencji. Choć nasuwa się analogia krajobrazowa, ale raczej jako źródło metafory. Nastroje, napięcia i emocje wykraczają poza konkretną treść. Richter tworzy obrazy w procesie nakładania lub usuwania farby. Powstałe struktury i kolory w szczególny sposób powodują, że powierzchnia obrazu porusza się. Jego obrazy są raczej szorstkie i trzeszczące. W rzeczywistości mogą być wizualnym odpowiednikiem dźwięku, z czymś w rodzaju dudniącej struktury. Użycie szpachli i czystych kolorów oraz przypadkowej kolizji różnych tonów i struktur tworzy wizualny efekt. O ile użycie pędzla może kojarzyć się z rodzajem bezpośredniego przekazywania treści emocjonalnych lub z ręka artysty, a co za tym idzie z zapisem gestu i znaku, to Richter zasadniczo ponownie wprowadza gest do malarstwa, ale bez malowania w sposób gestykulacyjny. Samo zaś korzystanie z narzędzia, które to uniemożliwia zostawia osobisty znak. Obrazy powstają w sposób zjawiskowy, stwarzają się niemal same, a osiąganie określonych wyników jest ewenementem. Jest to czymś w rodzaju kontrolowanego aleatoryzmu, częściowego oddania kontroli, a w przypadku zbiegów okoliczności wybierasz, co chcesz zachować.

Co jest Twoją największą inspiracją w życiu?

Inspiracja może pochodzić z wewnątrz lub zewnątrz i może nią być praktycznie wszystko. W przypadku artysty także zauważamy rozwarstwienie osobowości. Jest on ofiarą dysonansu między świadomością i nieświadomością, który prowadzi do konfliktu psychicznego, a który próbuje przezwyciężyć poprzez artystyczną sublimację. Cała działalność artystyczna jest wyzwalaniem nadmiaru energii i emocji.

Za co kochasz pracę w Pałacu? Bo, że kochasz, to przecież oczywiste!

Za satysfakcję, którą daje praca z dziećmi. Dzieci oddają poświęcony im czas natychmiast, ich entuzjazm i radość w sposób naturalny zapewniają spełnienie. Przyjemnością jest obserwowanie tej niezwykle tajemniczej czynności, którą jest twórcza aktywność dziecka i właściwą mu naturalność. A jeżeli sztuka jest bezdomna, to Pałac dał mi strefę komfortu, dzięki której mogę malować, tworzyć sztukę bezkompromisową, radykalną i w zgodzie z samym sobą.

Jak to się stało, że pracujesz w Pałacu?

Sam nie wiem, jak to się stało i „Dlaczego oni pchają się w te góry?” (śmiech)

Jakie wspomnienie związane z pracą tutaj najbardziej zapadło Ci w pamięć?

Sporo się dzieje, więc trudno wskazać coś konkretnego. PKZ łączy w swojej działalności różne dziedziny kultury i sztuki. Zawsze interesują mnie ciekawe działania kolegów i koleżanek z różnych, niezwykle szerokich i wyjątkowych specjalności.

A gdybyś miał zareklamować swoje zajęcia, to jak byś je opisał? Czym różnią się na tle innych aktywności?

Nieskrępowaną swobodą działań kształtującą postawę otwartego umysłu. W pracowni próbuję stworzyć trzy podstawowe warunki, od których zależy ekspresja dzieci: motywację, klimat porozumienia i potrzebę wolności. To inicjuje indywidualną ekspresję wypowiedzi artystycznej o oryginalnym charakterze. Zajęcia mają na celu pełny rozwój osobowości twórczej, wrażliwości, postawy kreatywnej i poszukującej.

Czy jest jakiś specjalny – twój wymarzony projekt – który chciałbyś zrealizować w PKZ?

Przegląd rockowych kapel młodzieżowych.

Twoje mocne strony?

Zawsze kroję masło tak, że jest ciągle idealną kostką (uśmiech)

Dążenie do doskonałości – szanujemy! (uśmiech) A jaki jest twój sposób na relaks?

Palenie fajki, muzyka i książki.

Mówiąc „kultura” myślisz…

Wartość. Wartość której zdefiniowanie jest trudne. Kultura jest nadbudową nad pierwotną naturą człowieka. Nadbudową duchową, czy też bogactwem duchowym człowieka.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Agnieszka Czarnik

Opublikowane prace to obrazy, autorstwa Marcina Marca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *