SŁAWOMIR MROŻEK – CZY WIESZ, ŻE…?

Tango z Mrożkiem

Dziś prezentujemy postać wyjątkową, noszącą znamiona wybitnego twórcy literatury. Tak wybitnego, by pokusić się o stwierdzenie, że sięgał on swą wyobraźnią daleko poza okres, w którym żył…

S. Mrożek, Kraków, 1960, fot. Wojciech Plewiński (http://wojciechplewinski.com/pl)

Sławomir Mrożek. Postać enigma, pełna tajemnicy, która wywołuje przeróżne konotacje. Dramatopisarz, myśliciel i filozof, którego literackie widmo od wielu dekad krąży wokół kolejnych pokoleń. Autor sławnego Tanga i wielu innych wybitnych dzieł. Na próżno szukać informacji o życiu prywatnym autora – Sławomir Mrożek dopilnował, by oceniano go jedynie po jego tworach, a i to nie do końca było prawdą. Lubił mawiać, że nie jest pisarzem, a tylko pisze. Sławomir Mrożek nie utożsamiał się z ideami czy prądami, a głównym ogniskiem jego zainteresowania był po prostu człowiek.

Posiadam pewne wyobrażenie o sobie samym, spotykam kogoś z bliska lub z daleka, uczestniczę w społeczeństwie i odczuwam potrzebę wyjaśnienia, co to wszystko znaczy. Ja sam na sam z sobą, ja z drugim człowiekiem, ja i społeczność, ja i metafizyka. Cztery podstawowe relacje, wymiary mojego istnienia. Gdyby je uszeregować według ich konkretności, na pierwszym miejscu znajdzie się moja relacja z drugim człowiekiem.
(Źródło – Teatr Dramatyczny Wałbrzych)

Wpis pamiątkowy Sławomira Mrożka w Kronice Pamiątkowej. Archiwum PKZ.

W swoich dziełach – zarówno literackich, jak i tych publicystycznych – Sławomir Mrożek badał człowieka nie tylko jako jednostkę, ale także – a może przede wszystkim – jego uwikłanie w systemy, w których funkcjonuje. Społeczeństwo–człowiek, naród–człowiek, ludzkość–człowiek, człowiek–człowiek. Każdą z tych relacji pisarz analizował dogłębnie. Analizował je w tekstach przeróżnych, bo gwoli ścisłości dla Stanisława Mrożka nie istniały literackie ograniczenia.

S. Mrożek, Kraków, 1960, fot. Wojciech Plewiński (http://wojciechplewinski.com/pl)

Choć zasłynął on jako dramatopisarz (zadebiutował utworem Policja, a międzynarodową sławę przyniósł mu dramat Tango), utwory prozatorskie (Maleńkie lato, Ucieczka na południe), opowiadania (Słoń, Wesele w Atomicach), zbiory felietonów, w których pisarz wyrażał filozoficznego ducha (Dziennik powrotu), scenariusze filmowe (Wyspa róż), czy w końcu cechujące się wręcz kpiarskim humorem rysunki także przyniosły autorowi rozgłos. Pisarz był to płodny, a głowa jego pełna była nierzadko genialnych i trafnych obserwacji dotyczących nie tylko ludzi, ale również – a może przede wszystkim – rzeczywistości, w której żył. Dziś dramaty Mrożka utożsamia się z teatrem absurdu, jednak pamiętać trzeba, że ukazany w nich świat – choć nosił znamiona fikcji – miał na celu oddać rzeczywistość, w której pisarz żył. Gorzka, wieloznaczna ironia z biegiem lat i kolejnych tworów pisarza stała się dowodem wybitnej przenikliwości umysłu, a co za tym idzie niebywale trafnej, wielowarstwowej analizy zjawisk, które opisywał.

Sławomir Mrożek urodził się w 1930 r. w Borzęcinie jako syn urzędnika pocztowego. Spędzone tam lata wojny przerwała przeprowadzka wraz z rodziną do Krakowa, gdzie pisarz skończył gimnazjum i liceum. Być może to właśnie wczesne dzieciństwo na prowincji wpłynęło na jego twórczość. Sam tak pisze o ambiwalentnym wpływie małomiasteczkowości na pisarza:

(…) Na prowincji: ograniczoność miejsc, ludzi, szczegółów, ich względna, ale jednak stałość – bo wymienność i zmienność są na tyle powolne, żeby dawać wrażenie stałości – umożliwiają obserwację, koncentrację, kontemplację. Ba, nawet zmuszają do tego. W Metropolii wszystko jest przypadkowe, dorywcze i pośpieszne, zaś ilość ogłusza. Ilość i pośpiech nie są przyjaciółmi artysty. Nie będzie jednak artysty, dopóki on ze swojej prowincji się nie wyswobodzi.
(www.culture.pl/pl/tworca/slawomir-mrozek)

Swoją karierę Sławomir Mrożek zaczął od bycia rysownikiem i dziennikarzem. Po ukończeniu edukacji szkolnej próbował swoich sił na różnych kierunkach uniwersyteckich (orientalistyka, historia sztuki, architektura), ale żadnego z nich nie ukończył. Zadebiutował w 1950 r. reportażem w Przekroju, później pracował w redakcji Dziennika Polskiego (1950-1954) i Życia Literackiego (1956-1959). Jego satyryczna kolumna Postępowiec pojawiała się w wielu z nich. Pisarz polemizował tam nie tylko z dziennikarskimi gatunkami (informacyjnym telegramem czy programowym wstępniakiem), ale przede wszystkim z rzeczywistością
PRL-u.

S. Mrożek, Postępowiec, „Życie Literackie” 1957, nr 65.

Zarówno rysunki, jak i krótkie formy autorstwa pisarza, pomimo że powstały dekady temu, wciąż pozostają aktualne. Swoisty pomnik pisarza po dziś funkcjonuje również w mowie potocznej. Kto z nas nie słyszał powiedzenia Jak z Mrożka, które pozostaje sposobem na wyrażenie absurdalności danej sytuacji. Sławomir Mrożek jako jeden z nielicznych polskich twórców pozostał wyróżniony w ten sposób, co dowodzi ponadczasowości pisarza. Pisarza nonkonformisty, który poszukiwał swojego głosu i znalazł go w sposób bezdyskusyjny.

Stanisław Mrożek lata 1963-1996 spędził na emigracji. Mieszkał we Francji, Włoszech, w USA, Niemczech i Meksyku. Kilka lat po powrocie, w 2002 r. przeszedł udar mózgu, który zapoczątkował u niego chorobę zwaną afazją, w której ludzie tracą zdolność do posługiwania się językiem. Nie mogąc ani mówić, ani pisać, pisarz podjął terapię, w wyniku której nie tylko odzyskał wspomniane umiejętności, ale również stworzył autobiografię Baltazar – dowód niewątpliwej siły charakteru i umysłu. W latach późniejszych zostały opublikowane dzienniki z lat 1962-1989, trzeba jednak zaznaczyć, że poza zacięciem pamiętnikarskim, Sławomir Mrożek zaznaczył się również w historii epistolografii. Wymienić tu można Lem, Mrożek. Listy, które niewątpliwie będą gratką dla każdego, kto lubi wniknąć w umysły wybitne, a zarówno protagonista tego tekstu, jak i jeden z liderów światowej literatury fantastycznonaukowej, Stanisław Lem, takie umysły posiadali.

Patrząc na poniższą satyrę nasuwa się pytanie: Czy Sławomir Mrożek nie był również wieszczem? Pozostawiam to Państwu refleksji.

S. Mrożek, Archiwum przez okulary Sławomira Mrożka, „Przekrój” 1967, nr 1147.

O cyklu:
Czy wiesz, że…? to seria krótkich portretów wybitnych postaci świata polskiej literatury, które Pałac Kultury Zagłębia miał honor gościć podczas cyklu spotkań prowadzonych w ramach Klubu Literackiego w Dąbrowie Górniczej, działającego przy Oddziale Śląskim Związku Literatów Polskich w latach 1949-1981. Klub zapraszał literatów do kilku placówek: Sali Domu Kultury im. Feliksa Dzierżyńskiego przy ulicy Sobieskiego 5 w Dąbrowie Górniczej, sali Miejskiej Straży Ogniowej (potem Miejskiej Straży Pożarnej) przy ulicy Stalina 12, Ogólnokształcącej Szkoły Żeńskiej (dawn. Gimnazjum im. E. Zawidzkiej) przy ulicy Królowej Jadwigi 11, a po powstaniu gmachu Pałacu Kultury Zagłębia – do jego wnętrz.

W naszych zbiorach archiwalnych, nad którymi pieczę sprawuje Joanna Jarzynka, można odnaleźć prawdziwe skarby. Jednym z nich, odszukanym przez naszą koleżankę, jest kronika klubowa, zawierająca dedykacje, zdjęcia i autografy zaproszonych gości oraz kolekcja afiszów zapowiadających wieczory literackie, drukowanych tradycyjnie z użyciem czcionek afiszowych (dużych czcionek wykonanych z twardego drewna). Z bogatej kolekcji osobistości świata literackiego, które zagościły ciałem i duchem w Dąbrowie Górniczej, wybraliśmy kilkanaście znakomitych postaci. Przybliżymy Wam ich sylwetki, mając na celu nie tylko przypomnienie niekiedy rzadziej wspominanych polskich artystów, ale też wiarę, że być może w domowych biblioteczkach czy kartonach na stryszku znajdziecie ich dzieła i zechcecie poświęcić im swój czas i uwagę, gdyż są to propozycje z wysokiej półki, przynoszące refleksję, dobrą rozrywkę i duchowy rozwój.

S. Mrożek, Kraków, 1960, fot. Wojciech Plewiński (http://wojciechplewinski.com/pl)

Autor: Aleksandra Młyńska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *