Pogoda zmienną jest, nastrój również. Kapryśna aura ostatnich dni zachęciła mnie do melancholijnych wspominek. Odtwarzam sobie gimnazjalne i licealne wędrówki po nasypach, parkach, skwerach, miejscach ludnych i mniej ludnych, pokątne pełzanie w poszukiwaniu iluminacji, praktykowanie w szkole męskiej solidarności, ale też męskiego smutku, wiecznie wychylonego do przodu, wiecznie rozczarowanego teraźniejszością. więcej